Gdy mamy kilka lat czas mija wolno. Marzyliśmy o 18 urodzinach i swobodzie jaką daje dorosłość. Wtedy każdy rok miał swoją nazwę i wyraźną granicę od poprzedniego. Zaczynałeś czwartą, piątą, szóstą klasę, a każda była coraz bardziej ekscytująca. Na studiach już wkradała się walka. Pęd po wygraną i duma po zaliczeniu obrony. Dobry etat staje się spełnieniem marzeń. No i cóż… zdobywasz szczyt. Jesteś na tym szczycie i pewnego dnia gdy jedziesz do pracy po raz kolejny i patrzysz na miasto spowite smogiem myślisz:
To tak będzie już zawsze?
Z czasem przywykasz do powtarzalnej codzienności. W pracy wykonujesz swoje obowiązki, później zajmujesz się domem, dziećmi, zwierzakami, szczypta rozrywki. Codziennie kładąc się spać czujesz, jakby ktoś wkręcił Cię do obsady "Dnia Świstaka".
Czas nie jest z gumy, a Ty nie masz czasu dla siebie po 8 godzinach klepania w klawiaturę. Chcesz odpoczynku. Nie ma miejsca na nic poza codziennością.
Zabrzmiało dość strasznie, ale już sama wiedza, że nie zatrzymamy czasu jest fundamentalna. W powtarzalnym trybie, tygodnie mijają naprawdę szybko. Nic dziwnego, że zlewają nam się w jedno.
Skoro nie możemy nic z tym zrobić, to jak grać tym, co mamy… i wygrać?
Zadbaj o siebie, znajdź kilka minut
Dlaczego często rezygnujemy z ćwiczeń, zdrowej diety, czy odgracenia domu? Bo na pierwsze efekty trzeba poczekać. Nieznośnie długo! Przyspieszenie procesu jest zwyczajnie niemożliwe. Zresztą w długodystansowych celach, gdy wyciskamy z siebie 200%, zwykle błyskawicznie się wypalamy i opadamy z sił. Co jest jednoznaczne z odpuszczeniem jakichkolwiek działań.
Proponuję zmniejszyć podejmowane kroki do minimum. To nie żart. Zmniejsz je najmniejszego kroczku, który nie wymaga prawie żadnego wysiłku. Tylko troszkę. Odrobinkę. Jedna półka dziennie dziennie. 5 minut na wieczorne sprzątnie kuchni, aby rano było miło. Minuta na zebranie brudnego prania. Bez żadnych postanowień o zwiększeniu tych liczb. Nic więcej.
Co możesz zrobić w tak krótkim czasie? Pamiętaj że rok ma 365 dni, jeżeli każdego dnia poświęcisz te 10 minut - za rok wyjdzie 3650 minut poświęconych na lepsze życie.
Ustaw sobie proszę w wybranej przez Ciebie części dnia, minutnik na np: 10 minut.
W tym czasie możesz np:
- przejrzyj stos papierów (choćby w części) leżące na kupce. Część od razu wyrzyć do papieru, część na kupkę do zniszczenia - jeżeli są tam dane wrażliwe. Być może w tej kupce jest ważny dokument - jak np: nieopłacona faktura - warto się nią zaopiekować, żeby nie stworzyła większego problemu jak tylko kupka papierków,
- zbierz wszystkie swoje kubki i pozbądź się tych które są zniszczone lub ich nie lubisz - możesz je zanieść do pracy lub zrobić i wystawić na FB na lokalnej grupie śmieciarka jedzie - szybko znajdą nowego właściciela,
- usuń z lodówki przeterminowaną lub zepsutą żywność,
- zbierz wszystkie lekarstwa w jednym miejscu i sprawdź ich termin przydatności do spożycia. Jeżeli takie znajdziesz oddaj je proszę w najbliższej aptece. Pracownicy zajmą się ich prawidłowym declutteringiem,
- możesz zacząć od jednej półki w szafce, aby w następnych dniach przejść do kolejnych. Jeżeli dawno tam nie zaglądałaś, szybko się zorientujesz, że naprawdę wiele rzeczy jest Ci zupełnie niepotrzebne.
Pomysłów są setki, ale nie chcę Cię demotywować. Stawiając małe kroki, zobaczysz, że szybko pokonasz duży dystans. Polegając na czasie, który i tak upłynie. Ale w ten sposób wszystko co do tej pory było trudno, staje się łatwe. Po roku, może dwóch odkryjesz, że zagracony dom, którego nie znosiłaś jest taki jakim go chciałaś.
Wiem to długo, ale czas im jesteśmy starsi szybciej leci, a już sam proces odgracania będzie źródłem satysfakcji.
Tylko cierpliwości i małymi krokami.
Czy Twoim zdaniem, może to się udać?
Jeżeli inspirują Cię treści na tej stronie, daj proszę znać w komentarzu. Będzi mi bardzo miło.