Gdyby rzeczy były TYLKO rzeczami, pewnie byłoby łatwiej, ale....
Jako ludzie mamy zdolność łączenia - dobrych, ale też nieprzyjemnych zdarzeń z przedmiotami. Dobrze to widać na przykładzie trudnych relacji. Gdy decydujemy się zakończyć relację, często jedynym łącznikiem z człowiek, którego już nie ma w naszym życiu pozostaje przedmiot, który trzymamy w domu.
Niby nic, ale za każdym razem gdy patrzysz lub go dotykasz podczas porządków, wracasz do wydarzeń, które były (a może nadal są) bolesne.
To często te przedmioty gromadzimy i także one zapraszają inne zupełnie niepotrzebne, które wypełniają powstałą pustkę. To jeden z powodów dla których tak trudno pozbywać się rzeczy. Dlatego nie czuj zawstydzenia, że prosisz o wsparcie.
Wielu z moich klientów zmagających się z trudnym rozstaniem, traumą z dzieciństwa czy zaburzeniami ze spektrum (m.in. ADHD) podczas terapii dowiadują się, że aby uporządkować mówiąc kolokwialnie sprawy w głowie, dobrym początkiem jest uporządkowanie domu.
Uporządkowanie rzeczy, pozbycie się nadmiaru jest tylko jednym z wielu kroków, które należy wykonać aby przywrócić swojemu życiu spokój, ale myślę że warto o siebie zadbać.
Każdy nawet mały krok, zbliża do życia, o którym marzysz, a które wydaje się niemożliwe. Daj sobie szansę. Zrób pierwszy krok, bez presji, bez oceniania.
Jeżeli Ty czujesz się przytłoczona/ny nadmiarem przedmiotów w domu i potrzebujesz wsparcia - chętnie nim będę.
Razem jest łatwiej.