Głównym problemem poza ubrankami były niewielkie zabawki. Ubranka przejrzałyśmy z mamą. Wiele z nich okazało się za małe. Części dziewczynka nie lubiła i nigdy nie nosiła. Po przejrzeniu dokładnie wszystkich ubranek pozostało ok 30% ubranek. Z uwzględnieniem tych, do których dziecko musi jeszcze dorosnąć.
Gdy dziewczynka wróciła z przedszkola, wspólnie przejrzałyśmy zabawkami. Zależy mi aby dziecko było obecne podczas odgracania jej zabawek. To mały człowiek, któremu należy się szacunek i unikam wyrzucania zabawek bez wiedzy zainteresowanej. Tu było ważne, aby zachować te, które dziecko lubi.
Dzieci niezmiennie zaskakują. Gdy zapewni się im przestrzeń bez rozpraszaczy i opowie o swoim pomyśle na redukcje zabawek, podejmują konkretne i szybkie decyzje co do swoich rzeczy. Tak było również w tym przypadku. Z rzeczy które przeglądałyśmy pozostało ok 40%.