>
Jak wygląda planowanie declutteringu?
W idealnym świecie dzwoni do mnie klientka i umawiamy się na konsultację - dzięki temu mam możliwość zobaczenia ile masz rzeczy i wstępnie ocenić ile z nich opuści dom.
W prawdziwym świecie - prosząc mnie o pomoc zwykle już klientka przeczytała większość książek o organizacji, kupiła pudełka, ale nie powstał, a jest tak bardzo zmęczona bałaganem, że chce działać tu i teraz.
I tu właśnie tkwi sekret.
To nie organizery i nowe szafy tworzą ład, żeby mieć porządek potrzebujesz mieć MNIEJ RZECZY.
Wiem, że to rozczarowujące, ale żeby żyć komfortowo i w miejscu które daje poczucie spokoju i relaksu, trzeba uczciwie rozprawić się z każdą rzeczą w domu. To chyba dobre miejsce, aby użyć dużych liter: KAŻDĄ RZECZĄ.
To opowieść trochę o mniejszej ilości rzeczy, ale także o trzymaniu rzeczy kategoriami. Tak zaczynam pracę z każdą osobą. Próbujemy zgromadzić rzeczy z jednej kategorii w jednym miejscu. Co to znaczy jedna kategoria? To rzeczy o tym samym przeznaczeniu (np: buty, ubrania, ubrania wierzchnie, zabawki dziecięce, chemia domowa, zapasy spożywcze).
Dopiero teraz przystępujemy do segregowania na 3 kategorie:
1. zostaje,
2. sprzedać/oddać,
3. wyrzucić.
Po tak przeprowadzonej selekcji - zawsze zostają puste koszyki, pudełka, sortery, a czasem nawet całe szafy. Dlatego w większości przypadków nie ma sensu kupowanie nowych.
Aby zmotywować moje klientki, po każdym odgracaniu zabieram ze sobą wszystkie rzeczy do wyrzucenia i oddania, a te które zostają pomagam układać w miejscu do tego przeznaczonym. Gdy już wiemy ile rzeczy pozostało możemy je funkcjonalnie poukładać w szafkach i na półkach, tak aby był do nich łatwy dostęp oraz żeby każda kategoria była wspólnie przechowywana. Dzięki temu otwierając szafkę, dokładnie widzisz co posiadasz i nie dublujesz przedmiotów podczas zakupów, będąc w błędnym przeświadczeniu, że czegoś brakuje.
W ten sposób przeprowadzony decluttering, sprawia, że po moim wyjściu odczuwasz fizycznie zmniejszenie ilości przedmiotów. A jedyne co zostaje wniesione do przestrzeni to poczucie szczęścia i ulgi jest.
Zrób coś dla siebie i zaczynając przygodę z odgracaniem swojego życia nie kupuj pojemników, sorterów, koszyków, ale zacznij od redukcji nadmiaru.
Podczas przedstawionej na zdjęciu realizacji, wykorzystałam organizery, które zastałam u Klientki. Jednak aby zrobić to zdjęcie, najpierw zredukowałyśmy jej zawartość o 2/5 ubranek i przyborów. Dzięki temu udało się uzyskać taki stan.
Dajcie proszę znać, czy moje wpisy zainspirowały was do działania, a może chciałybyście zacząć działać ze mną lub macie do mnie pytania. Będzie mi bardzo miło porozmawiać.