Każda z nas na pewno zna to uczucie, zwykle atakujące właśnie w marcu. Budzimy się w sobotni poranek, wolni od porannej bieganiny i dopada nas wrażenie, że nim się spostrzegłyśmy, coś się zmieniło. Podczas wyjścia po bułeczki, czujemy na twarzy cieplejszy wiatr, dochodzi do nas zapach świeżo zagrabionej ziemi z ogrodu sąsiada, a słońce bezlitośnie obnaża, że nasze ciepłe buty potrzebują solidnego czyszczenia. Wszyscy określają to mianem: "idzie wiosna".
Jestem ciepłolubna, dlatego chwilowo nie palę się do mycia okien. Okien może nie myję w sposób perfekcyjny, dlatego zawsze z chęcią przyjmuję pomoc męża, ale uwielbiam efekt po umyciu okien. Światło, które wpada do domu, ostatecznie krzyczy, schowaj zimową kurtkę, załóż trampki i idź na spacer. W tym tygodniu zastanawiałam się już nad pracami w ogródku. Mimo że był przygotowany do zimy, warto będzie wkrótce uprzątnąć, to, co zimowe zawieruchy napsuły. Planuję, ale jeszcze nie realizuję. Poczekam na cieplejsze dni. Teraz skupiam się na tym, co w domu.
Muszę Wam powiedzieć, że naprawdę lubię ten zbliżający się czas.
Lubię wchodzić w wiosenny czas z odgraconym domem. Nie oszukujmy się, nawet jeżeli sama uwielbiam porządki, to u mnie też się zbierają kupki. Zima jest świetnym czasem, aby poprzeglądać szafy, strychy i piwnice. U mnie króluję strych. Tam odkładamy wszystko: niewykorzystane materiały budowlane, pozostałe z realizacji home staging 'owych, pudła po sprzętach, ale i zabawki dzieciaków, którymi już się nie bawią. Raz na jakiś czas poza miłym spędzeniem czasu przy muzyce całą rodziną trzeba przejrzeć te szpargały.
Sentymenty, czyli odgracanie pamiątek
Na strychu również przechowuję pamiątki -sentymenty. To na nich chcę się skoncentrować w tym wpisie.
Pamiątki są na czarnej liście do odgracenia. Pamiątki przypominają nie tylko o miłych chwilach, są też takie, do których nie chcemy wracać i to właśnie dlatego tak trudno je uporządkować. Jest tam ładunek emocjonalny, z którym trudno jest coś zrobić, a jednocześnie trzyma za nogę i nie pozwala zrobić kroku naprzód. Ja też mam kilka spraw, z którymi muszę podyskutować. Brzydka pogoda w weekend, świetnie temu sprzyjała. Przeszłam się po domu i zebrałam wszystko, w tym także prace dzieciaków. Rety ile tego jest! To moja pierwsza myśl. Moje dzieci, są wyjątkowo twórczymi jednostkami. Zwykle nie pozwalają mi wyrzucić żadnej pracy. Teraz już są starsze i prace z pierwszych lat, nie są dla nich bezcenne, zatem bez cienia wzruszenia, utworzyły wielką górę do recyclingu. Oczywiście zadbałam o to, aby te cenne z punktu widzenia rodziców rysunki, zostały z nami. To była łatwa część. Ja zmierzyłam się przedmiotami należącymi do moich dziadków, których już nie ma w moim życiu. Udało nam się rozstać z kilkoma rzeczami, reszta znalazła swoje miejsce. Teraz mogę podzielić się z Tobą moimi przemyśleniami.
Jak odgraciłam pamiątki?
Pamiętajcie, że nie są to zawody, w tym, kto wyrzuci najwięcej. Mimo tego, że staram się być minimalistką to, uważam, że są takie przedmioty – w użytkowym znaczeniu, bez większego sensu, ale, które jeżeli wywołują w nas dobre wspomnienia, pozytywne emocje – powinny z nami zostać.
Mam nadzieję, że Cię zmotywowałam na tyle mocno, że jesteś gotowa do declutteringu sentymentów.
Przygotowałam listę, która pomoże uporządkować sentymenty:
- przejdź się po domu i zbierz wszystkie sentymenty,
- zgromadź sentymenty w jednym miejscu w domu,
- podziel je na kategorie (np.: rzeczy bliskie Tobie lub mężowi, wasze wspólne pudełko, a może dla każdego dziecka osobne pudełko. W dużej mierze zależy to od Ciebie,
- pozbądź się przedmiotów, które nie mają dla ciebie znaczenia,
- wyczyść lub napraw te, które tego wymagają (chociaż ja tego unikam, bo chcę, żeby pozostały takie jak wtedy, gdy były używane,
- zabezpiecz je przed zniszczeniem (Ja musiałam zabezpieczyć przedmioty przed myszkami, które potrafią szturmować nasz strych i zupełnie nic na nie nie pomaga),
- można opisać przedmioty (gdy miałam czas, opisywałam rysunki mojego syna z przedszkola, teraz gdy je przeglądaliśmy, dosłownie tarzaliśmy się wszyscy ze śmiechu),
- jeżeli masz taką możliwość znajdź dla sentymentów ładne pudełka,
- przeznacz w domu specjalne miejsce na sentymenty.
Pamiętajcie, że ta lista to jedynie zakres ogólny. Ma Wam wskazać kierunek działań, ale to Wasze wspomnienia i sami decydujcie.
Mój decluttering sentymentów
Wszystko zniosłam w jedno miejsce. W pierwszej chwili wyglądało to przerażająco, ale strach ma wielkie oczy.
Posegregowałam na osoby, dzięki temu stworzyłam pudełka wspomnień każdego domownika.
Do zdjęć mam szczególny sentyment, dlatego u mnie to osobna kategoria. Część z nich jest w tradycyjnych albumach, przeplatanych kalką. Dla mnie to absolutnie wyjątkowe zdjęcia wklejam tam także bilety wstępu, rysunki i dyplomy (oczywiście tylko te ważne). Nie ma tak dużych albumów, żeby wszystko pomieścić. Zdjęcia mają opisy. W przyszłości pozwolą przywołać wydarzenia, które zostały zapomniane. Po latach wspaniale jest wieczorem usiąść z takim albumem. Przypomnieć sobie mądrości dzieci, czy myśli, które wtedy towarzyszyły nam podczas różnych wydarzeń. Pozostałe zdjęcia przechowuje w papierowym pudełku.
W odgracaniu nie chodzi o to, aby kupić nowe pudełka czy opakowania na sentymenty. Dlatego wykorzystałam te, które były w domu. Nie zawsze wszystko musi być pod linijkę i piękne jak na zdjęciach na instagramie. Zasada zero waste jest dobra nie tylko dla portfela, ale i dzięki niej nie zagracamy dodatkowo domu.
Już jakiś czas temu odkryłam, że przechowywanie rzeczy z tej samej kategorii w jednym miejscu, jest naprawdę świetnym pomysłem. Mało co tak pozwala okiełznać bałagan. W końcu nikt nie lubi szukać jednej rzeczy w piętnastu miejscach w domu, ewentualnie potykać się o nie na każdym kroku. Po dużym declutteringu szaf w domu zwolniła się m.in. niewielka szafa na strychu. Tu postanowiłam składować wszystkie sentymenty. W niej zgromadziliśmy wszystko, co jest dla nas ważne, a nie musi stać na widoku.
To, co wydaje mi się dość ważne. Nie bierzcie się za grzebanie w sentymentach, jeżeli, macie zły lub melancholijny nastrój, jest moim zdaniem potrzebny odpowiedni czas, nastrój i miejsce – dlatego mimo tego, że moim zadaniem jest motywowanie Cię do działania, ale znajdź moment, w którym masz dobry nastrój.
Porządkowanie sentymentów – ma być dla Ciebie przyjemnością, nagrodą. Chwilą na przywołanie pięknych wspomnień i pożegnanie się z tymi, które nie są Ci już potrzebne, nie budzą w Tobie żadnych emocji.
Ten wpis publikuję w trudnym momencie, związanym z pandemią korona wirusa, okresem, kiedy mamy ograniczoną możliwość spotykania się z bliskimi osobami – być może zajęcie się teraz sentymentami idealnie uzupełni lub wzbudzi potrzebę dłużej rozmowy przez telefon.
Powspominania fajnych miejsc, śmiesznych sytuacji, wyjątkowych wydarzeń – czyli przywoła to, do czego sentymenty, mają nam właśnie służyć.
Odgrać swoje sentymenty ze mną
Nadmiar rzeczy i emocje z nimi związane, uniemożliwiają podjęcie decyzji o zabraniu się za decluttering pamiątek. Jeżeli czujesz, że potrzebne jest Ci wsparcie. Zadzwoń, wspólnie możemy więcej.